środa, 1 stycznia 2014

Powrót

Jestem z powrotem, po dłuuugiej przerwie. Dzisiaj, z racji Nowego Roku chyba, uświadomiłam sobie jak długa to była przerwa i jak dużo się zmieniło. Przede wszystkim po wszystkich zawirowaniach znalazłyśmy wreszcie swój kąt w życiu - wymagało to ode mnie dużej determinacji i odwagi. Moje Dziecię już jest w połowie 3-ciej klasy. Czas leci nieubłaganie.
Oczywiście szyję - tyle na ile mi czas pozwala, ani trochę więcej. Ponieważ pracuję w innych godzinach, dojeżdżam dalej do pracy i zawsze jeszcze muszę odrabiać lekcje - jako pomoc oczywiście :), to jest go - czasu - naprawdę niewiele.
Znalazłam zdjęcie starej tzn. dawno uszytej powłoczki z pajacyka po moim dziecku - żal mi było wyrzucić:

Ze starszej kolekcji pokażę Wam jeszcze 2 poduszki uszyte w prezencie:



Zdjęcia może nie najlepsze - zrobione telefonem.
Tu podusia dla małej Niny:



I jeszcze zeszłoroczny prezent dla Przyjaciółki mojej córki - również poduszka.


Haft prosty bo czasu było mało, ale prezent się podobał.


W tym roku kompletnie nie mam pomysłu.

Za niedługo pokażę Wam co powstało z haftowanego słonika oraz moje dzieło życia - kołdrę, która rodziła się w bólach przez całe 5 lat. Ale się urodziła :)

piątek, 8 czerwca 2012

Poduszki wiosenną porą


Podczas wiosennej przebieżki po parku pstryknęłam kilka zdjęć mojemu Dziecięciu ze zwierzakami. Zwierzęta nieco nieruchawe, więc zdążyły zarosnąć. 

Moje dziecko za to ruchliwe ponad miarę:



Ponieważ urodziny się wysypały, więc popełniłam kolejne dwie poduszki - dla Beaty z wykorzystanie pomysłu Kasi ino-ino na pasiaste panele z resztek:


(tu bez wypełnienia)



i dla Magdy:





W tym ostatnim zresztą zapomniałam o wąsach kotka, ale dzięki piżamce mojego Dziecięcia w samą porę sobie przypomniałam i dorobiłam przed zapakowaniem prezentu.

poniedziałek, 28 maja 2012

Witam ponownie............


.........po wielu miesiącach przerwy. To nie tak, że kompletnie nic nie zrobiłam. Słonika skończyłam na ten przykład. Jak tylko go uprasuję to pokażę. Podusię uszyłam:


Zdjęcie średnie, ale jak zwykle robione w ostatniej chwili. I kilka prac innych, ale zainspirowanych pracami innych, takich prawdziwych twórców i bez ich zgody nie będę upubliczniać :).
To na razie chwilowo tyle.
Za niedługo druga poduszka. I w lipcu urodzi się w naszej rodzinie dziewczynka - zgadnijcie co dostanie od ciotki?

piątek, 22 lipca 2011

Słonik

Natchnęło mnie. Jako, że od dłuższego czasu, od roku z okładem ciągle coś mi się psuje w życiu, natchnęło mnie na słonika, którego zaczęłam i skończyć nie mogłam. A że słonik szczęście przynosi, nawet taki w składzie porcelany, jest szansa, że jak będzie gotowy to i los się odmieni. Na razie też trochę pechowo bo zabrakło jednej z szarych mulin DMC w pasmanterii, ale mają dowieźć.




Jeszcze trochę pracy przede mną, ale samo krzyżykowanie to przyjemność, więc trzeba ją dozować. 

Z ładnych "rzeczy" - fryzura mojego dziecięcia prosto od fryzjera, gotowa na wesele. Obsypana brokatem, ale na zdjęciu nie widać. Wyglądała śliczne.

Pozdrawiam wszystkich obserwujących - to bardzo miłe, że kogoś interesują moje wynurzenia. :) Tym bardziej, że do profesjonalistów mi daleko.
A! Oczywiście nawet natura przeciwko mnie. Przygotowałam komplet dla dziewczynki (kołderkę i poduszkę z poprzednich postów) a urodził się chłopiec - Szymon. Najważniejsze, że zdrowy. No cóż może mnie natchnie na drugi komplecik - tym razem na niebiesko.

środa, 29 czerwca 2011

Poduszki cd.

Zaczynam nie od poduszek, a od kompletu kuchennego - rękawica + podkładka. STRASZNIE podoba mi się materiał. Zrobiłam kilka kompletów, ale poszły w świat. Zrobiłam też z innych materiałów, ale zdjęcia zrobię później, żeby nie przynudzać. 




Za to poprzynudzam poduszkami, które mam "na zapas" - na początek kotki:



 W tym poniżej pyszczek chyba pójdzie do poprawki


I mniej udany według mnie niestety:


Na koniec serduszka - też miały kilka wersji, ale "wyszły" zanim zrobiłam im zdjęcia.


A - i jeszcze króliczek:


Teraz czekam na wenę, bo maszyna czeka na pokrowiec i Mała na woreczek na buty do szkoły. Co prawda do września kawał czasu, ale im szybciej się zabiorę za to - tym lepiej.

niedziela, 26 czerwca 2011

Poduszki

Nareszcie zrobiłam poduszkę do kompletu:





Podusie zawsze szybciej "idą".
A tu poduszka dla mojej Małej, zrobiona rok temu, haftowana podczas zeszłorocznych wakacji.


 Na razie tyle, bo po czterogodzinnym dreptaniu po zoo jakoś siły brak........

niedziela, 19 czerwca 2011

Kołderka

Teraz coś z bieżących robótek: kołderka dla dziewczynki, która ma się pojawić w lipcu. Do kompletu będzie poduszka, w najbliższym czasie, jak czas się znajdzie i Dziecię pozwoli. Ten wzór korcił mnie od dłuższego czasu, ale dopiero teraz się zabrałam za niego i okazja "się trafiła".
Tu kanapka już z częścią pikowanek.



Tu gotowa kołderka:

 I strona lewa:
oraz z bliska:
Może pikowanki odbiegają od ideału, ale moja maszyna szyje własnym szyciem, zresztą nie można za dużo wymagać od chińskiego sprzętu za 300 zł w promocji ;) Stopki też porządnej nie posiadam, więc lecę wszystko na zwykłej (w sensie aplikacje i pikowanki).

I tak daje radę - nie ma wyboru, na lepszy model w najbliższej pięciolatce nie ma co liczyć. Oczywiście nie obyło się bez prucia - co to za szycie bez prucia - bo moja maszyna zaczyna pętelkować ni stąd ni zowąd i z wierzchu wygląda ok, a pod spodem już kiszka. Zresztą mój przyrząd niezbędny do szycia to przecinak oczywiście, zwany przeze mnie prudełkiem. Nadaje się i do krzyżyków, i do pikowanek. Z nim żadne prucie nie jest straszne.

Tak więc jeszcze tylko poduszka i prezent gotowy. Mam nadzieję, że się spodoba.